mialem jeszcze bardziej skrecona sztange i nie bylo porblemu- wieksze wysterowanie N75. Choc w sumie bezpieczniej by bylo zluzowac o obrót czy nawet dwa. W sumie sprobowac zawsz emozna bo to przeciez 15 minut roboty na kanale.
[O1] sprzęgło przy 90 tyś. w 1.6
Zwiń
X
-
[O1] sprzęgło przy 90 tyś. w 1.6
Witam wszystkich
czytałem już dużo informacji na ten temat, ale wydaje mi się że mój jest troszeczkę inny i dlatego postanowiłem napisać nowy post.
Tak więc zaczęło się od chwili gdy w czasie jazdy wpadł mi pedał sprzęgła w podłogę i tak został, autko dałem do mechanika i okazało się że pękła ta dźwigienka która wyciska łożysko (na rys. poz 3)
z tego co wiem to skrzynia nie była wyciągana tylko zostało to zrobione przez ten zielony dekielek (poz 1 na rys.). Po odebraniu auta było wszystko po staremu, jednak po dłuższej trasie, gdy auto i skrzynia dobrze się nagrzały to zauważyłem że biegi wchodzą dużo gorzej, a pedał sprzęgła sprawia wrażenie jak by o coś ocierał (na zimno wszystko w porządku). Najgorzej jedynka, a na postoju jak próbuje powoli włożyć jakiś bieg to pojawia się takie świergotanie ze skrzyni. Jeszcze zauważyłem, że po odebraniu samochodu coś w ogóle piszczy co jakiś czas i tak jak by zmienia się po wciskaniu sprzęgła. Ten sam mechanik mówi że to sprzęgło do robienia, ale mi się aż nie chce wierzyć żeby po tym przebiegu (auto z 2002r. 90 tyś. od nowości w rodzinie) i dobrze użytkowane (bez ślizgania się na sprzęgle ;-)) no i zaraz po tej awarii było już do roboty. Co o tym myślicie?
Jeszcze na dniach wymienię olej w skrzyni na oryginalny, może coś pomoże, ale wątpię :-(. Co myślicie o moim przypadku ?
-
-
tak więc wyjaśniło się co było przyczyną, mieliście rację, okazało się że rozpadło się łożysko oporowe, także dzięki Wam udało się bez wyciągania skrzyni, ponieważ mechanik już chciał skrzynie wydzierać, ale za moją namową zajrzeliśmy pod ten dekielek ;-). Nurtuje mnie jednak pewna rzecz, mianowicie to łożysko popycha pręt który przechodzi przez całą skrzynię aż do sprzęgła, z jednej strony ma grubszy, a z drugiej cieńszy łepek i właśnie chyba przez te łebki to stare łożysko się rozpadło, ponieważ obracało się na tym pręcie, co spowodowało że się nadmiernie nagrzewało, a że ma koszyczek plastikowy ... to się rozpadło, Z tego co widziałem mechanik trochę się zastanawiał i w końcu wsadził grubszym łebkiem, a cieńszym do tego łożyska. Czy ktoś wie czy tak właśnie ma być? bo jak nie to po raz trzeci będę ściągał chol... zielony dekielek ;-(.
[ Dodano: Sob 12 Paź, 13 10:03 ]
No cóż nikt nie odpowiada, a ja cały czas się zastanawiam czy jeździć samochodem :-(.
Dogrzebałem się do rysunku na którym jest wyszczególniony ten drążek ( poz. 10)
oglądając zdjęcia z tym drążkiem wydaje mi się że jest taki sam z dwóch stron, więc może ten mój jest wyrobiony i należało by go wymienić? nr. kat tego drążka to: 020141741B co o tym myślicie?
Komentarz
-
Komentarz